Lubię wysoko stawiać poprzeczkę, dlatego też swoje zaproszenie kieruję do mężczyzn na nieco wyższym (aniżeli ten przeciętny) poziome finansowym i intelektualnym; mężczyzn pragnących czułości i ciepła, swobodnej rozmowy lub milczenia bez zażenowania - panów stroniących od biernej obojętności, prawdziwych koneserów piękna kobiecego ciała, uśmiechniętych i hojnych dżentelmenów o nienagannej higienie, dla których nadrzędna jest intymność i dyskrecja, a jakość, klimat i estetyka, to kwestie priorytetowe. Pałeczkę robię głęboką i do końca.